Swoją przygodę z wolontariatem zaczęłam w zerówce . Przychodziłam do schroniska z tatą i moją starszą koleżanką Alą. Wyprowadzaliśmy psy głównie z sektora A i mieliśmy dwójkę ulubionych psów- Sambę i Kubę, z którymi co weekend wychodziliśmy na nawet trzygodzinne spacery.
Do schroniska przychodziliśmy regularnie w sobotę i niedzielę przez ponad rok. Wizyty w schronisku skończyły się ponieważ tata obawiał się, że spotkamy w lesie dziki i miałam aż trzyletnią przerwę. Po 3 latach wraz z moją koleżanką Alą postanowiłyśmy, że znów zaczniemy pomagać w schronisku. Był to marzec, a ja byłam w czwartej klasie.
Tym razem zaczęłyśmy chodzić do sektora D. Po krótkim czasie znalazłyśmy sobie swoje dwa ulubione psy- Mokkę i Florka. Po kilku miesiącach Florek został zaadoptowany, a my bardzo się cieszyłyśmy, że w końcu taki fajny piesek znalazł kochający dom. W wakacje dowiedziałyśmy się, że w schronisku są też szczeniaczki, więc zaczęłyśmy chodzić również do sektora A-bis. Wychodziłyśmy ze szczeniaczkami na spacery i dbałyśmy o to, żeby w schronisku czuły się jak u siebie w domu. Mój tata chodził do schroniska razem z nami. Do teraz chodzę oraz pomagam w schronisku- oswajam pieski, dokarmiam je, wychodzę z nimi na długie spacery, myję im miski oraz klatki, wyczesuje je i głaszczę. Bardzo mi zależy na tym, aby wszystkie pieski zostały zaadoptowane do kochających domów. a nie na łańcuch. Zachęcam wszystkich do pomocy!
Pozdrawiam, Zuzia Dering z klasy 5d
Schronisko
